środa, 22 czerwca 2011

summertime

lato już jest nawet kalendarzowe, czas na nową torbę.
może nie jest to jedyny powód uszycia nowej torby bo stara misie naderwała. fuck! a ponieważ zawsze marzyłam o jakiejś bardziej trendy torebusi to szybciutko, z wygrzebanej na ciuchu poszewki na poduszkę i starego paska machnęłam takie cudo. :)
niezła jest, co nie? te psychodeliczne koloro-wzory mega pozytywnie działają na moją psyche, a potrzeba mi teraz wsparcia z każdej strony.
wczorajszy koniec roku szkolnego spowodował u F straszne pogorszenie nastroju, on nienawidzi zmian
dostał sie do fajnego i dobrego gimnazjum i wcale nie chce tam pójść, woli naszego rejonowego molocha - ciężki orzech do zgryzienia. rozmawiamy, rozmawiamy, rozmawiamy i analizujemy. nie wiem co z tego wyniknie, do 30.06 musimy podjąć decyzję.
kolejny stresor - S sztywny bo się obawia czy wystarczy mu punktów do wymarzonego liceum. niby udaje że wszystko ok, ale marazm go dopadł.
dżizas, może są rodzice na których smutki dzieci się nie przenoszą, ale ja do nich nie należę, o nie
a żeby nie było zbyt wesoło, to Z po kilku cudownych dniach spania do 6 rano, dzisiaj znowu zaczął dzień o 5. trudno mi dotrzymać mu kroku, owszem jestem skowronkiem, ale 5 to jednak przesada :)
modelka torebkowa, czyli pisząca te wypociny udana, fotograf przedni, no ale są osoby piękniejsze od innych. i co najważniejsze, święcie przekonane o swej niezwykłości :D prawda, że cudny?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz