czwartek, 12 listopada 2009

zabawki

kilka różnych, pozbieranych po domu , uszyte głównie z nieużywanych ubrań

krzywy kotrybka
zielone żabki
ślimaczki

kocie wróżki

MT dla Milki



Uszyłam, pierwszy raz, a muszę przyznać, że jakoś tak trochę się tego tematu bałam. nie jest to jakieś ajwaj, ale jestem zadowolona z efektu.
mam nadzieję, że Milce i jej mamie też się spodoba, no i że będzie wygodny dla nich obu. a może już dostały paczkę?

ten kolorowy materiał, to z ikea, ale wygrzebany w tanim ciuchu, w dniu wszystko po 1 zł. fart niesamowity. a czerwony, to zasłonka od koleżanki.

pomocnik

















mam takiego małego pomocnika, on w zasadzie to bardziej jest przeszkadzaczem, ale za to jaki ładny :) ma na imię Biały (wbrew pozorom wymyślenie imienia nie było takie łatwe, cztery osoby = cztery pomysły).
muszę rozgryźć to dodawanie zdjęć, bo nie wychodzi mi tak jakbym chciała :/ już czasem wydaje mi się że jest ok, a za chwilę wszystko się rozjeżdża.
pada deszcz, taka przygnębiająca pogoda, to nadrabiam blogowe zaległości. fasola w garnku się na obiad gotuje, jedno dziecko w szkole, drugie zaraz wybywa. a ja czekam na sygnał od dziecka, że to już :)

dla Oskarka

z włóczek przysłanych przez jego Mamę, takie oto zwierzaczki:



środa, 11 listopada 2009

narzuty

z resztek, kawałków niepotrzebnych ubrań, pościeli, obrusów, zasłonek, itp

Szymkowa

Franiowa

nasza


a tą uszyłam dla Franka, jak byłam z nim w ciąży, teraz będzie jak znalazł dla nowego dziecka :)


wtorek, 10 listopada 2009

otulacz





chyba tak się to nazywa. uszyłam dla S dawno temu, taki był zwyczajny, więc korzystając z nadmiaru wolnego czasu dodałam kilka aplikacji. wygląda o wiele lepiej, WSZYSTKIM się podoba :)








nawet Milowi

piątek, 23 października 2009

foliowy hit

jest to jeden z moim zdaniem najlepszych recyclingowych pomysłów jakie widziałam. nie wymyśliłam sama, natknęłam się kiedyś w necie i pokochałam :) torba z foliowych reklamówek. żeby ją zrobić potrzeba bardzo dużo surowca. moja ma już chyba ze 4 lata, i jest jak nówka. jest oczywiście wykorzystywana - Szymek chodzi z nią na angielski.

dwa lata temu zrobiliśmy z Szymkiem jeszcze jedną - na konkurs ekologicznych toreb. wygraliśmy hehe, ale torby nie oddali z powrotem. trudno, niech służy komuś innemu :)

torbę można również wykorzystać w inny sposób, jest wygodna do polegiwania z ukochaną. poniżej Milo i Jaga

stolik

szkoda, że systematyczność nie jest moją zaletą. no ale mówi się trudno:)

stolik stoi pod pergolą z winogronem. Piotrek zespawał ramę i nogi, ja pojeździłam po okolicznych sklepach z glazurą w poszukiwaniu mrozoodpornych płytek z defektami, których sklepy te pozbyły się chętnie i za darmo :) potem pocięliśmy, przykleiliśmy i wyszło coś takiego:

 i tutaj zbliżenie na wzór, nie wiem czemu to zdjęcie się wstawiło w pionie :/
nie wyszło źle, a w lato przyjemnie sobie przy nim posiedzieć :)

wtorek, 20 października 2009

pierwszy raz

nie wiem jak to się stało, ale wygląda na to, ze udało mi się utworzyć bloga. nie było to aż takie trudne z tego wynika :)
mam nadzieję, że uda mi się go prowadzić w miarę systematycznie hehe, pisać o tym co robię, czyli o robótkach ręcznych cokolwiek to znaczy ;)
jestem wierna zasadzie DIY i najbardziej lubię recycling. rzadko kupuję nowe rzeczy, nawet materiały i włóczki wygrzebuję w szmateksach, albo dostaję od dobrych ludzi.

jak na mnie to się rozpisałam na maksa :)