środa, 17 lipca 2013

różności

Ten post piszę już tydzień prawie, rzeczy uszyłam na festiwalowy handel i miałam chronologicznie umieścić na blogu przed wyjazdem, ale po prostu się nie wyrobiłam. Z szyciem też nie za bardzo, miałam w planach dużo więcej, ale nie wyszło, Ziemciator późno chodził spać, a z nim to robota idzie nadzwyczaj ciężko, chłopcy trochę pomagali w opiece, więc kilka rzeczy powstało. Większość już nawet się sprzedała :)

To może najpierw fotosy, a potem opowiem jak było :D


Peru
takich miałam dwie sztuki, jedna z górą zieloną, druga z czerwoną, obie poszły w świat






Liście
też już nie ma, uszyłam ze spódnicy, coś jak jedwab prawie





Kolekcja Baby Alladin, wszystkie sprzedane :)

Baby Brąz




Baby Fiolet




Baby Lazur 1




Baby Lazur 2




Baby Żółty




Baby Kwiaty





Oranżada - uszyta z grubej poszewki (chyba), w środku porządne lniane prześcieradło od M. Suwak, Kieszonka, Długi Pasek. Pakowna i Niebrzydka.





Pasiak - to stara torba, ale odnalazłam ją zagubioną i zrobiłam lekki lifting, prezentuje się lepiej :)






Purple - wszyscy wiedza że torba uszyta z tego chałatu co już tu nie raz występował :) i jeszcze kawałeczek mi został :) Torebka niebanalna, suwaczek, kieszonka w środku i nawet kieszonka na zewnątrz, długi pasek.




Zawijasy - ten obrus już był jako spodnie, teraz do kompletu torba, w starym fasonie, indyjskim stylu, letnich kolorach. Zapinana na zatrzask, w środku podwójna kieszonka :)





Cegła - spodnie od mojej sis, środek z obrusa, zatrzask, kieszonki, wygodna :)




Turkus - spódnica od A, pasek z taniego ciuszka, w środku resztki turkusowej tkaniny która była po prostu tkaniną. Nieduża, w sumie rozmiar taki w sam raz, kolory jak dla mnie super :) Suwak i kieszonka obecni.




Marynarska - grube płótno (już jedna torba z niego była), w środku pospodniowe resztki, kieszonka, suwak, długi pasek, w sam raz nad morze :D




Zdjęcia zaliczone :)

Jak było na reggaelandzie? Niezła faza po prostu ;)
Do dziś szczęka mnie boli od gadania, kręgosłup od całodziennego stania, bark od przemoczonej kurtki i przemęczona jestem na maksa. Ale było fantastycznie, pod względem towarzyskim, handlowym, muzycznym, tylko pogoda nie dopisała, dla mnie to było wnerwiające, bo deszcz nieustająco moczył moje towary. Przykrywanie, odkrywanie, przesuwanie, wycieranie, chowanie, wyjmowanie, masakra trochę, no bo w sumie łatwiej zrobić raz stoisko i mieć z głowy, a nie ciągle reorganizować żeby ochronić przed deszczem. Może w przyszłym roku pogoda będzie mniej kapryśna, I hope.

W tym tygodniu nie stoję na żadnym kiermaszu, ale moje torby i zabawki będzie miała koleżanka na swoim stoisku na festiwalu w Czeremsze. http://www.festiwalczeremcha.pl/
Szkoda, że ja nie mogę jechać, ale wyjeżdżamy nad morze, w sumie mogłabym wyjazd przesunąć, ale jestem tak zmęczona, w zasadzie przemęczona permanentnie, że nie wiem czy mi się chce.

Aha, bym zapomniała :)

Iwonka z bloga http://szycieija.blogspot.com/ który bardzo lubię i z przyjemnością podczytuję (ach te paragwajskie słońce) zaprosiła mnie do udziału w zabawie co masz w torebce. Napiszę o tym jutro, bo sama nie wiem co w torebce mam :D a do pracy jak jadę rowerem to biorę tylko klucze i małą portmonetkę i telefon (nie zawsze) i wrzucam do koszyka w rowerze. To chyba się nie liczy :)

Przerwa się skończyła, wracam do arbajtu, w tym tygodniu zastępuję dwóch pracowników. Szał. A po południu wykańczam przeterminowane szyciowe zamówienia. Byle do soboty :)