piątek, 10 grudnia 2010

skrzynka od rolnika


a w zasadzie nie skrzynka a worek
to na WegMikowy prezent dla Ziemniaczka
szydełkowe warzywa -na razie: marchewka, pietruszka, kalafiorek, broccoli, cukinia, ale z czasem dorobię więcej
woreczek uszyty z powyciąganej dziecięcej bluzy, kieszonka z koszuli lokomocyjnej, troczki z beznadziejnego podkoszulki z hawajskim motywem (nie wiem które z nas miało to ubierać)
jeszcze zielone rękawy zostały, mam ochotę przerobić je na potwory :)

jedzie pociąg z daleka

poduszeczka dla małego wielbiciela lokomotyw
uszyłam ją z czerwonej koszuli, resztki materiałów na koła i okna również ubraniowe :)

mrówka łapówka

młodsza siostra Kieszonkowca Darka, z tej samej polarowej bluzy i też się załapała na kieszonkę :)
Franek ją narysował, zrobił szablon, nazwał a ja projekt zrealizowałam
przechowuje w niej drobniaki, nawet do sklepu raz ją zabrał w ramach podręcznego portfelika

środa, 8 grudnia 2010

rosa robi tort

uff, już rok za nami :D
tort urodzinowy całkiem zgrabnie mi się udał
wg przepisu na słynne ciasto z gałką http://wegedzieciak.pl/viewtopic.php?t=7787 tylko u mnie bez gałki i daktyli, ale za to z owocami z mrożonki, i trochę mniej cukru
krem wg rady Euri - mleko koko, śmietan-fix i cukier puder
cukier biały ofc, tort musi być dekadencki ;)
gościom smakował bardzo, jubilat też przekąsił całkiem sporo

piątek, 3 grudnia 2010

odzież wierzchnia


Eli dorabia sobie po godzinach jako modelka, myślę że ma szansę na karierę
co prawda ubranka które prezentuje na powyższych fotosach są w założeniu męskie, no ale równie dobrze wyglądają na niej

zestaw startowy


w tym oto zgrabnym etui spakowałam igłę z nitką, dla K. powodzenia!!! :)

wtorek, 23 listopada 2010

Metki


postanowiłam wziąć się do pracy, zwłaszcza, że potrzebne akcesoria zakupiłam chyba z miesiąc temu, tylko ciężko było się zabrać.
Nawet myślałam przez chwilę o zmówieniu wszywek, ale pomijając koszty, to jednak nie to, wolę DIY, stanowczo :)
Metki wyszły super, jestem zadowolona, choć nie ukrywam procedura jest nieco pracochłonna .



niedziela, 21 listopada 2010

HafEnAłer

Powstał w pół godziny (stąd przewrotna jego nazwa)
Nieślubny zaprosił gości, okazało się że z dzieckiem, okazało się godzinę przed ich przyjazdem, powinnam się cieszyć, że aż tyle czasu miałam
nożyczki w dłoń, resztka zasłony, kawałek ściągacza od swetra, turkusowe podkoszulkowe szmatki i half an hour after taki dinopotwór powstał
skończyłam szyć równo z gośćmi, uffff :)

Kieszonkowiec Darek


Już co prawda wszyscy go widzieli, ale dla potomności wklejam też tutaj
bo chłopak całkiem zgrabny mi wyszedł z polarowej bluzy, z kieszenią, do której można coś schować
ciekawe czy Witold zadowolony? :)

niedziela, 14 listopada 2010

lavender

miało być osiem woreczków na lawendę, ale się troszku rozpędziłam
i pocięłam całą koszulę :)
myślę, że Gosia znajdzie sposób jak je wykorzystać :)

wtorek, 9 listopada 2010

drugie życie fotela


stare fotele i worki z lnianej surówki
wyszło super, musiałam się nakombinować, bo oryginalne pokrycie było straszne do zdejmowania, a w naszym domu konieczne jest przepranie od czasu do czasu, bo włosowi użytkownicy potrafią nieźle zasyfić

piątek, 5 listopada 2010

ReAktywacja

Już tyle czasu się zbieram, aby znowu coś skrobnąć, że chyba dojrzałam do tego
tak najbardziej to bym chciała, coby ktoś pisał to co mówię, bo mi pisanie śednio wychodzi i poza tym mam coś z laptokiem i co chwila mi litery się przestawiają - maskara, odechciewa się stukać w klawiaturę
no i nie umiem robić zdjęć, no wiem, że mam aparat fajny, no ale jak to mówią to nie wszystko mieć boisko
to moja bolączka te zdjęcia, ale powoli się nauczę, taki mam plan
więc dzisiaj zdjęcia nie będzie, z resztą nie wiem, może przejrzę zasoby na dysku i coś się znajdzie adekwatnego?
przejrzałam, nic się nie nadaje :D

piątek, 11 czerwca 2010

babymata























Lekko zużyta wiekowa karimata, przecięta na pół i obszyta materiałem - starą poszewką na kołdrę. Materiał mozna zdjąć, jest zapięty na rzepy i przeprać w razie potrzeby. Świetna w domu i na podwórku, używamy codziennie :)

hoooooop









Osłona na trampolinowe sprężyny, uszyta ze starego namiotu. Oryginalna brezentowa już dawno poległa przy naszej zmiennej pogodzie i nie za bardzo wiedziałam czego użyć aby było trwalsze. Na strychu u moich rodziców leżał sobie taki skarb jak namiot z totalnie dziurawą podłogą, z którym nikt już by raczej nie wyjechał. A dla nas jak znalazł :)

czwartek, 1 kwietnia 2010

pozbierane po domu


















kosmetyczka. duża i pojemna. wierzch jest z bieżniczka od Agi, a nieprzemakalne wnętrze z połamanej parasolki mojej mamy.

























choineczka szydełkowa. robiłam na nudnym wykładzie na podyplomówce.


























Miss Kitty. nic dodać nic ująć :)

















torba podróżna uszyta z 
filcowej kurtki, która miała na mnie ciut przykrótki rękaw. kieszonka batikowa. na tejże zdjęciówce w torbie są spakowane rzeczy do szpitala i Milo sprawdza czy o niczym nie zapomniałam ;)

















szydełkowy pojemniczek zrobiony ze sznurków znalezionych w śmietniku po likwidacji zakładu krawieckiego



















krzyżykowy pugilares na okularki

wtorek, 2 marca 2010

karuzelka

dla Ziemniaczka się kręci, i Ziemniaczek lubi swoje karuzelkowe potwory

meet Elizabeth & Co

jeszcze w ciąży będąc, zrobiłam Ziemniaczkowi Elizabeth i Charliego, mam nadzieję że mu się spodobają
Szymek zaprojektował sobie takiego Zero
Franek takiego Stickmana


to Rozalka dla Emilki
a ci czekają na imiona, ubrania, rodziców :)

dziura w spódnicy

























Długą miałam przerwę, ciężko było się zabrać bo czasu Ziemniaczek to zbyt dużo wolnego matce nie daje :)
Aga popsuła sobie spódniczkę, i to taką chyba ulubioną. na przodzie w dodatku, powiedziała, że lubi ptaszki. no to ptaszka ma na spódniczce