poniedziałek, 9 maja 2011

I love juta

to taki wdzięczny materiał do szycia :) Torba dla G, w środku ma kieszonki, zasuwana na suwak (!), total recycling as usual
a jakby ktoś był ciekaw cóż to za topmadl ją prezentuje, to spieszę donieść - to ja we własnej osobistej osobie
odchudzonej z leksza, ale fryzura za to z poprzedniej dekady, jak nie gorzej
zapuszczam, to do fryca mi nie po drodze :)

szyję teraz paczłorkową kołderkę dla M, ale jak to z moim paczłorkiem bywa - nudzi mnie niemiłosiernie. a czas mnie goni, to tym bardziej sie do pracy nie mogę zmobilizować :D

dzisiaj byliśmy na kinderbalu z Ziemniaczkiem, jubilat dostał lalka z czerwonymi włosami, w czerwonych spodniach i zielonej koszulce - forever punk , no niestety nie zdążyłam pstryknąć fotosu. ja zawsze o tym zapominam i potem nie mam jak się na blogu lansować :P

3 komentarze:

  1. Rosa, bosssska z Ciebie tap madl :) ja wciąż marzę o takiej torbie, maszyna zepsuta...wpiszesz mnie gdzieś w plany? I pomyśl co byś w zamian chciała...pliiis

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki :*, kasia pomyślę :)

    OdpowiedzUsuń