poniedziałek, 17 czerwca 2013

Jeden rzut

Miałam napisać posta przed weekendem, taki był plan, ale jak to z moimi planami bywa po prostu nie wyszło. Poniedziałek trudno do weekendu zaliczyć :)

Wczoraj byłam w Raszynie, piknik znośny, głównie dzięki przemiłym sąsiadkom, ale hasło eko nijak się miało do atmosfery jarmarku. Najlepsze było jedzenie: kiełka lub kaszanka z grila i sajgonki z mięsem, na plakacie zapowiadano zupełnie co innego, wiec mając nadzieję przekąsić coś smacznego wegańskiego pojechałam bez wałówki (jak nie ja normalnie) i musiałam poratować się bułką ze sklepu. Sztuk dwie :D
Ale mjuzik za to był! I to jaki! Pełen przekrój, od zespołu punkowego poprzez coś w stylu Jarzębiny oraz cygańskiego wesela na hiphopie kończąc. Gwiazdy wieczoru nie doczekałam.
I najważniejsze - nie było komarów! Dla mnie to raj, bo u nas na podwórku jest prawdziwy moskito horror. I to nawet ja, a mnie komary gryzą słabo, mam całe nogi w bąblach, o dziecku nawet nie wspominam, żadne specyfiki nie działają!

Dzisiaj róznorodnie, nie tylko same spodnie (rym!) 
Tylko robiąc zbliżenia spodni, nie pomyślałam, że na czarnym będzie widać miliardy włosów kocich i innych paprochów i że powinnam przeczyścić. Tak więc zdjęcia są nieco niechlujne, mea culpa :/

Letnie torebeczki dwie, były jeszcze dwie, ale zdążyły się na eko pikniku sprzedać a nie udokumentowałam :)

Khaki - uszyta za spodni mojej mamy, oraz spodni od A, w środku znany z alladynek brązowy materiał. Kieszonka wewnątrz i na zewnątrz, zatrzask.




Jasna - uszyta ze spodni nie wiem od kogo i ze spodni od A, w środku również alladynkowy wzór, Kieszonki, zatrzaski, wszystko na miejscu.




Melanż




Double Black




Bizancjum




Zebra Jeden




Zebra Dwa



Mistrzowie pierwszego i drugiego planu obecni :) Błagam psa i dziecko żeby odeszli, sama przesuwam się ukradkiem, ale nie zawsze to zdaje egzamin.


W ten weekend będę na jarmarkach na Białołęce, sobota i niedziela, ale jeszcze nie znam szczegółów, jak tylko się dowiem to napiszę.

Aha i muszę się pochwalić, zrobiłam dzisiaj rzecz, której nigdy nie robię, a mianowicie wyprułam suwak w spodniach i wszyłam nowy :D Mega, co nie? Gdyby to nie były spodnie pasujące na Fra to bym olała, ale kupienie spodni na chłopaka o wzroście 190 i pasie 69 (!) jest wyzwaniem nawet dla mistrzyni taniociuchowych okazji ;)

16 komentarzy:

  1. Spodnie z melanżowymi wstawkami są genialne!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :)
      a miaąłm tą bluzkę (od melanżowych wstawek) komuś oddać, ale nikt się nie kwapił, no i dobrze!

      Usuń
  2. spodnie z paskami zajebiste :D piękne, bardzo mi się podobają :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje torby są jak zwykle zachwycające! Nogi również ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Fra ma wymiary, że pozazdrościć ;D

      Usuń
    2. dzięki, zwłaszcza za nogi :D
      pozazrościć Fra to może niekoniecznie :D chyba że trochę masy nabierze bo jak na razie to wg mnie zbyt szczupły, no i kupienie ubrań w miarę gustownych aj min jest trudne :)

      Usuń
  4. Kurcze..to za ile sprzedajesz torby , że tak Ci schodzą ?
    Torby bardzo fajne , a spodnie też..już tyle razy pisalam ochy i achy.. achh..

    pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no juz ci pisaąłm że zalezy od fasonu, czy jest suwak, od 50zł
      jak stoję na jarmarku to mam więcej niż dwie torby, pewnie ze 20 co najmniej, więc procentowo tempo schodzenia to nie jest jakis szał :D

      dzięki :)

      Usuń
    2. Pisałaś mi.. pewnie tak , ja już mam chyba coś z pamięcią :/
      Życzę powodzenia w dalszej sprzedaży :)

      Usuń
  5. Ech tylko patrzeć i podziwiać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dostanę szmal, to wpadnę po jakąś torbę :)
    Dzięki za gacie, są ekstra :D
    Z tym żarciem na pikniku to rzeczywiście nędza. Kiełbacha na plastikowych tackach i te sajgonki... Eko, nie ma co. Poza tym aż mi się przykro zrobiło, gdy patrzyłam na patyczki od pękniętych balonów walające się na trawniku. Mam nadzieję, że ktoś to wszystko posprzątał.
    Co do komarów - u nas na działce to samo, nie jeździmy tam inaczej ubrani niż w długie rękawy i spodnie (na szczęście wieczorami jest w miarę chłodno na razie). Jak tak dalej pójdzie, sprzedamy to wszystko w cholerę i kupimy mieszkanie na Marszałkowskiej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wpadaj zapraszam, a tą jasną co ci sie podobała sprzedałam zaraz jak poszłaś, jakaś nastolatka sobie nabyła :)
      komary to zło! cieszę sie że nie tylko ja mam ten problem ;)

      Usuń
  7. Rozpoznaję materiał z Bizancjum, nie sądziłam, że da się coś z niego zrobić. A tu proszę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no proszę :) i naet całkiem fajnie wyszło :)

      Usuń