Nie wyrobiłam się z pisaniem przed weekendem, a weekend pracujący był, ale o tym w kolejnym poście. Dzisiaj torebki, nowe i dostępne, bo już się nie bawię w archiwizację, nie ogarniam, w sumie nigdy specjalnie nie ogarniałam, ale teraz to już zupełnie. A jedno dziecko niby z domu ubyło, a czasu jeszcze mniej niż było. Nie wiem jak to możliwe, a jednak
Mjuzik jest niezbędny, ponieważ nadal jestem w impasie to dzisiaj klasyk, nawet nieco świąteczny ;)
Dzisiaj czas na torebki, zdjęcia robiłam osobiście ja, w plenerze zimowym (winter is comming) zwanym inaczej podwórkiem. I uwaga, jestem zadowolona z efektu :)
Niby Green - kawałek tkaniny z ciucha, nawet nie pamiętam z którego, podszewka z resztek poszewki z darów (dzięki K.), dyskretne (nawet zbyt dyskretne) wyszyte drzewka, zatrzask, kieszonka na komórkę w środku, kieszonki na zewnątrz.
Niby Turkus - lniane spodnie z ciucha, ostatnio nabyte, kolor mocno dający po oczach, materiał rewelacyjny natomiast fason tych spodni skłaniał do przemyśleń kto i w jakich okolicznościach mógłby coś takiego na siebie założyć. No cóż, na pewno nie ja, ale oko moje wychwyciło błyskawicznie interesujący materiał z przeznaczeniem na torbę. Środek z zasłony z darów od K., zatrzask, kieszonka na klucze, duże kieszenie na zewnątrz.
Niby Dżins - spodnie niby moje, w sensie, że kupiłam dla siebie, ale one już w chwili zakupu były przynajmniej rozmiar za duże, natomiast ten rodzaj dżinsu i ten fason uwiodły mnie i sięgnęłam po portfel, oczywiście, że w ciuchu. następnie próbowałam w nich chodzić (porażka, nieustające opadanie pomimo paska w barwach jamajki, linia majtek na wierzchu to jednak dla pań w pewnym wieku już nie za bardzo), komuś oddać (chętnych w odpowiednim rozmiarze brak), odczekać (nie wiem po co) i w końcu przerobić. Środek z pospodniowych resztek, kieszonka na chusteczki w środku, kieszenie na zewnątrz
Just Dżins - to już moje spodnie, nawet jedne z ulubionych, ale trochę schudłam (mam coś na kształt pączkującego wcięcia w pasie) i opuszczony krok znalazł się z okolicach kostek zamiast ud, a miejsca na pasek w jamajskie motywy nie przewidzieli. Fason kompletnie nowy :), środek pospodniowy, zatrzask, kieszonka na okulary w środku.
Musztarda Po Obiedzie - spodnie od K + zasłona od A + suwak = fajna torebka, pasek do przełożenia przez ramię, kieszonka na grzebień w środku, kieszenie na zewnątrz
Big Hobo - żakiet od K, cudowny, absolutnie cudowny kolor, mięciutki sztruks, ale rozmiarowo na nikogo w moim domu. No to co? No to torba, kształt wymuszony fasonem marynarki, mocno pakowna, nie dałam zatrzasku, bo sama nie wiem, czy jest potrzebny, kieszonka na prezerwatywy w środku, kieszenie żakietowe na zewnątrz, podszewka z ciuszkowej tkaniny
Juta Klasik Wór - nic dodać, nic ująć, znany, sprawdzony, lubiany, praktyczny i oryginalny model. Wygrzebałam w czeluściach strychu ostatni worek, środek pospodniowy, kieszonka na portfel w środku jest.
Poczta Kwiatowa - listonoszka, w akuratnym rozmiarze, regulowany pasek, tkanina od D., kieszonek sporo, i na klucze i na komórkę i na coś jeszcze :)
Nie za dużo, bo część się rozeszła zanim wyciągnęłam aparat :)
Pa
Ta jutowa genialna :)
OdpowiedzUsuńdla Poczty Kwiatowej mogłabym nawet strzelać z łuku :-D oooooooooch, cudna torba!
OdpowiedzUsuńznaczy wiadomo, wszystkie teges, ale ta najtegeśniejsza :-D