piątek, 3 października 2014

niezła banda

Tego posta miałam napisać tydzień temu, przy okazji zamieszczając ogłoszenie o wege-kiermaszu na którym będę miała stoisko.
Dostałam wytyczne odnośnie wegańskości wyrobów, oczywiście wg wytycznych większość mojego stafu okazała się wegańska nie być, bo przecież używam filc ze starych swetrów. Dla mojego weganizmu to jest ok :) ale rozumiem ogólne zasady, więc rzuciłam się w wir szycia odpowiednio wegańskich zabawek.
Udało mi się stworzyć całkiem przyjemną kolekcję, spakować do walizy, zrobić kiepskiej jakości fotosy i tyle. Tyle mi się udało.
Bo kiedy usiadłam do pisania zaproszenia, okazało się, że pomyliły mi się daty i kiermasz jest w sobotę, a ja byłam przekonana, że w niedzielę. Musiałam odwołać swoje uczestnictwo, bo na sobotę miałam zupełnie inne plany (wegańskie oczywiście :D )
Zdjęcia kiepskie bo mój pomocnik fotograf wyjechał już do grodu Kraka i sama muszę ogarną, a jak wiadomo talentem w tym kierunku nie grzeszę. 
Zapraszam :)

(aha, w walizce są koty w ubraniach z filcowymi nosami :D miałam im nosy powypruwać :D )




Suwakogębe niby takie jak zawsze, ale jednak inne :) Groźne z zaciśniętymi ustami i zabawne z otwartymi. Można w nich przechowywać nawet najcenniejsze skarby, odstraszą potencjalnych złodziei.




Koty poduszki bardzo wygodne, zdjęcia kompletnie nie oddają ich uroku, idealne do samochodu, albo jako kanapowce, spokojnie dają radę w towarzystwie innych zwierząt, a nawet dzieci ;)







Małe kotki
projekt Ziemka, on narysował na kartce, a ja delikatnie (musiałam zlikwidować zaawansowaną słoniowatość przedniej nogi) skorygowałam i uszyłam. Prototyp Z. zagarnął dla siebie :) i wydał polecenie uszycia jeszcze kilku, bo a nóż się spodobają:)





I kurki, wzór stary, ale zamiast swetrowych kieszonek, dzióbków i grzebieni zrobiłam materiałowe :) nie wygląda to źle, a nawet całkiem dobrze.



nie mogę się na te zdjęcia patrzeć, na żywo oni są tacy fajni, a ja robię z nich bandę nudziarzy wrrr

a teraz ogłoszenie - zaproszenie, coś zupełnie nowego :)

Będę prowadzić warsztaty z szycia. Na maszynie :D
Na razie na próbę, zobaczymy jak nam się będzie układała współpraca z fantastycznym teamem Wióry Lecą http://wioryleca.wordpress.com/

Warsztaty będą 25-26 październik, ale jeszcze nie znam konkretów, jak będę wiedziała, to napiszę (może zdążę przed końcem października, i może nic nie pomylę)

Trochę jestem zestresowana :)




8 komentarzy:

  1. Kobieto, ja nie wiem, czego Ty chcesz od tych zdjęć :) są super, a cała ferajna prezentuje się znakomicie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      ja jednak nie mogę się do tych fotosów przekonać :D

      Usuń
  2. Suwakogębe wymiatają bezapelacyjnie! I te milczące i te rozgadane ;) A małe kotki są słodziutkie, a tak parami to na Walentynki jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      z walentynkami rewelacyjny pomysł, nawet mi nie przyszło do głowy :)

      Usuń
  3. Hej, hej! A jakbym tak chciała przygarnąć czerwonego suwakogebnego... To ile muszę na tę adopcję wyłożyć? Bo zakochałam się!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. napisz do mnie na i_m@o2.pl to ci powiem :)

    OdpowiedzUsuń