niedziela, 14 kwietnia 2013

powróżyć?

Nie żyję tylko Innym Tygodniem, ale ciężko ogarnąć wszystko na raz, a nie chciałam mieszać w jednym poście wszystkiego.

Ilość obserwatorów stale rośnie, jak dojdzie do 111 to robię konkurs, może być z torebką w roli głównej, trzymajcie mnie za słowo i przypominajcie, bo pamięć z wiekiem coraz gorsza.

Nie siedzę sama bynajmniej sama, nie to za pięknie by było, na jednym fotelu gnieciemy się z Ziemciuchem, on na połowie ekranu słucha/ogląda muzykę na youtubie (w tej chwili manu chao - ja wybieram ;) ) a ja próbuję pisać. i muszę przyznać że jest całkiem znośne rozwiązanie, może mało wygodne, bo przygniata mi rękę, mało wychowawcze, no ale trudno, zaraz idziemy pobrodzić w kałużach, a wczoraj skopaliśmy warzywniak, nawet rozszerzając go sporo (mam odcisk od łopaty, niezwyczajna jestem jak widać), więc bilans wychodzi na zero.

Dzisiaj Kocie Wróżki ostatnio zwane również Kocimi Aniołami, jak kto woli ;) Uszyte z resztek, to już są nawet totalne resztki, bo materiału wiele nie idzie (ale czasu za to tak), w półhurcie jak zwykle (najwygodniej dla mnie). Nie chwaląc się uważam je za mój najlepszy pomysł :) i zauważyłam, że zawsze się podobają, więc zapraszam, nietrudno mnie znaleźć jakby co.

Pomysł z imionami kolejnymi z kalendarza uważam za hit, dzisiaj też zastosuję, zabaczymy czy będą pasować :)

Justyna



Berenika


Anastazja



Mara


 Bernadeta



Julia


Benedykt


 Robert


 Klara


 Bogumiła


Bogusława


Ryszard


Emma 


Leon 


Jerzy


No ja bym moze inaczej ułożyła, ale ogólnie nie jest źle :)
Przesłuchaliśmy milion piosenek, w bólach, ale skończyłam.


9 komentarzy:

  1. Kociaki śliczne, bez względu na imiona :) a manu chao uwielbiam! byłam na koncercie, mega energia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :) na koncercie manu też byłam, w poznaniu :)

      Usuń
  2. Fantastyczne są te kotki, chociaż poprzednie laleczki też mi się bardzo podobały!
    Grneralnie dla mnie to jakaś masakra uszyć coś tak małego... Nie umiem sobie wyobrazić jak tego dokonałaś? Te nóżki i rączki - przecież tego po zszyciu nie da się wywrócić na prawą stronę! No chyba, że tylko ja taka niezdolna "krawcowa" :-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdradzę ci swój sekret - nogi i ręce szyję z rozciągających się materiałów, podkoszulka, bluza itp, wtedy odwracanie nie jest takie upierdliwe :)

      Usuń
    2. Ha! Jak zawsze - proste jest genialne! ;-) Dzięki za zdradzenie Twojego sekretu :-)

      Usuń
  3. ha, ja tez tak często bloguję- Lew na połowie ogląda bajkę a ja piszę na drugiej połowie :D

    wróżki jak zawsze śliczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja dopiero pierwszy raz w ten sposób, dosyć niezły sposób, ale nie do końca dla mnie
      dzięki:)

      Usuń
  4. są boskie, tylko czemu bez ogonków :( zaglądam do ciebie od czasu kon kursu na szyciowego blooga i zainspirowałaś mnie do zgłoszenia się do majowego TINW,jesteś niemożliwie utalentowana i robisz świetne rzeczy. Ja mam w domu stado kocio- córeczne i tylko po 23:00 moge korzystać samodzielnie z komputera, choć pręgowany Mikser rozpycha się na fotelu, więc łączę się w bólu ;)i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie ogony :) próbowałam kiedyś ale nie podobało mi się, może znowu pokombinuję, bo masz rację, ogonów brakuje :)
      dzięki za to co piszesz, to miłe i podnoszące na duchu:) a po 23 to ja jestem już tak zmęczona że zazwyczaj śpię :) z Łajtkiem rozpychającym się w łóżku. koty rządzą :)

      Usuń