wczoraj był dzień zdjęć, szybko, zanim student wyjedzie (czytaj: mamusia podwiezie na dworzec).
Musiałam go przekupić falafelem, żeby w ogóle wziął aparat do ręki :)
niestety u nas w domu ciężko znaleźć jakieś niezłe miejsce, albo ciemno, albo multum gratów, więc efekt taki se, kolory nie do końca oddające rzeczywistość
ale
jak się włączy dobry mjuzik ;)
wypije kawkę z prądem (np. amaretto) albo bez prądu, ale z pozytywnym nastawieniem
to i kolory nabierają innego wymiaru
Rosa jawi się jako modelka idealna (tu raczej kawka z dużą ilością prądu)
a spodnie po prostu must have tego sezonu
zwłaszcza że są zupełnie nowe fasony (np. szał sexy bolly)
zapraszam :)
I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
XIII
XIV
XV
XVI
XVII
XVIII
XIX
XX
XXI
XXII
XXIII
XXIV
XXV
XXVI
nawet przeprasowałam galoty tym razem, no dobra, te ostatnie gdzieś się zapodziały i nie zdążyłam, bo fotograf chociaż przekupiony nie miał należytej cierpliwości
nadal zdjęcia to moja pięta achillesowa, chociaż są rzeczywiście oryginalne w swojej przaśności, ale spodnie na żywo wyglądają milion razy lepiej. Ja też (nawet bez prądu)
pogoda iście dżamajska za oknem, nawet nie chce się do maszyny siadać, najwyższy czas za ogródek się brać, bo jak zwykle jestem w tyle
jak na razie idę kończyć fasolę na obiad, mogłabym napisać że kawkę wypić, ale już wypiłam, z prądem, bo dzisiaj stanowczo nie jest the best day of my life
ciao!
Rosa jak zwykle bosko :) gdyby nie moje powątpiewanie co do tegorocznego szkockiego lata już bym Cię błagała o któreś :)
OdpowiedzUsuń