piątek, 8 marca 2013

nadal torebkowo

Konsekwentnie realizuję plan wyszycia szmat zalegających po katach, szyję i szyję a końca nie widać :) 
i pewnie jeszcze dużo czasu upłynie zanim go dojrzę

Bladyróż - z sukienki dziewczęcej, miękka, mała, z regulowanym paskiem (wow!), suwakiem i kieszonką bez guzika. W środku spódnica ptasio-kwiaciana od M. Spring szyk!


Suwakowa - z bliźniaczego bieżniczka, jak ta z klapką w poprzednim poście, ten bardziej w stalowym kolorze, ale fajny splot taki sam. Suwaki z taniego ciucha w B-stoku, wnętrze z resztek w krateczkę, kieszonka na guziczek - ta w środku aj min, kształt wpadający w kwadrat, rozmiar średni. Praktyczna :)


Na Ludowo II - z czarnej wełenki chyba, chyba wełenki znaczy się, wełenka z zapasów po likwidowanej szwalni, serwetki zrobione przez moją babcię, w latach raczej osiemdziesiątych, wnętrze z czarnej tkaniny zasłonkowej, kieszonka na guziczek, suwak jest. Torebka trzymająca kształt, rozmiar średni z tendencją rosnącą. Bardzo szykowna, na co dzień i od święta :)


Na Grzyby - styl chyba listonoszka :), z falbanką (element kobiecy), uszyta ze spodni A., w środku tkanina zasłonkowa w grzyby, kieszonka bez guzika, zapinana na zatrzask, pasek regulowany wiązaniem, ale nie jest zbyt długi. Rozmiar mały, to znaczy mały jak na moje torby, no bo taka znowu mikra to nie jest :)


 Ściągana - z czarnej koszuli, koszule świetnie się nadają na ten fason. Jak się ogarnę (wyszyję ponad połowę szmat) albo znajdę pomoc do zdjęć to zrobię tutorial. Bo bez fotek to osobiście nie lubię. Wracając do torebki, fason jak widać, na zdjęciach (których kolorystyka powala, ale nie mam kiedy zrobić lepszych) widać że średnio spora (nie z pora) z zatrzaskiem, praktyczną kieszoneczką z guzikiem, elementem dekoracyjnym w postaci lamówki i wnętrzem kwiecisto-ptasim. Ole!


Marina - duża, naprawdę duża, taka prawie podróżna, np na plażę, albo na basen z familią, albo na zakupy większe, albo na piknik, albo na romantyczny wypad zamiast nudnej torby na kółkach. Uszyta z mocnego płótna w pasy (obrus lub zasłonka, trudno rozpoznać), suwak jest, kieszonki bezguziczne są, środek z szala od A. Fantastyczna!


Dobrnęłam do końca, jeszcze tylko krótkie podsumowanie o moim tempie pracy. Ten post zajął mi 4 dni, wszystko na raty, miałam nadzieję wczoraj napisać, ale nie zdążyłam przed wyjściem na jogę, a po jodze byłam tak wykończona że mi się nie chciało, więc korzystając z krótkiej przerwy w pracy dopisuję dzisiaj. I wracam do obowiązków blee

aha, wszystkiego najlepszego z okazji dnia kobiet, dostałam od kolegi w pracy czekoladę (!) ale niewegańską, więc synowie poświętują za mnie

4 komentarze:

  1. Ile torebek ! Co Ty z nimi robisz ?
    Torby bardzo mi się podobają szczególnie Suwakowa . Ściągana i Marina :) Są czekolady..wegańskie ? hmm.. nie widziałam takich u mnie .
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aleksandro :) co z nimi robię? to dobre pytanie :)próbuję sprzedać, chociaż handel idzie mi gorzej niz szycie. kilka jarmarków mam przed sobą, może ktoś zobaczy na blogu i mu się spodoba, jest wiele mozliwości :)
      co do czekolad, to już Iw napisała, jest na prawdę mnóstwo, trzeba się wczytać w skład :)
      i dziękuję :)

      Usuń
  2. Np. ja kupię przynajmniej jedną :) Torby jak zwykle świetne.
    A czekolady wegańskie oczywiście są - wiekszość gorzkich jest wegańska. Są też z różnymi dodatkami typu skórka pomarańczowa, mięta czy bakalie. Nawet w Lidlu i Biedronce jest kilka rodzajów.

    OdpowiedzUsuń