czwartek, 3 listopada 2016

burasy

szaroburo z odrobiną słońca, listopad, za oknem i w sercu
nie jest to mój ulubiony miesiąc muszę przyznać

uszyłam szarobure torebki, takie bardziej jesienno-zimowe, z zalegających po domu kurtek (i jeszcze nie wykorzystałam wszystkich, nazbierało się zapasów)

mjuzik na dzisiaj to mantra


słuchamy, oglądamy torebki (zdjęcia fatalne, raczej poglądowe, musicie mi uwierzyć na słowo że na żywo są bardzo udane) i wybieramy którąś dla siebie :)

Zapraszam :)


buras 1
torebka z kurtki od Emilki, tkanina misiowata, kurtka była super, ale dla mnie przymała, więc przeszła metamorfozę :)




buras 2
kurtkę kupiłam dla Fra w wyprzedażowym ciuszku wszystko po 3zł, z nadzieją, że może mu sie spodoba, bo fason całkiem, całkiem, czarna i wydawałoby się rozmiarowo również nienajgorzej. nie spodobała się i została torebką




buras 3
pozostałości powyższej kurtko-torebki z dodatkiem sukienki od Amanitki




buras 4
kurka kupiona w ciuszku wszystko po 2 zł już jakieś dwa lata temu, w sumie nie wiem dla kogo miałaby być, poleżakowała i przeistoczyła się w torebkę. na żywo kolor ma ciemniejszy




buras 5
kurtka szara, również z wyprzedażowego ciuszka, ale w tej chodziłam i bardzo ja lubiłam ale teraz dla mnie już była zbyt obszerna, więc poszła do przeróbki. musiałam połączyć z dżinsem, bo jak przyszło do szycia to okazało się że połowa kurtki ma tak wyświechtany materiał że aż dziwne że jak w tym chodziłam to mi wcale nie przeszkadzało (nawet nie widziałam że taki szit)




buras 6
flauszowy płaszczy od Liwii, kilka razy robiłam podchody, żeby jednak w nim chodzić, ale jakoś nie czułam się dobrze, w sumie mógłby poleżakować, jednak zdecydowałam się ciąć




buras 7
kurtkę kupiłam dla Fra jak kończył podstawówkę (normalnie w sklepie na wyprzedaży), ale za chwilę zaczął rosnąć i kurtka okazała się za mała, przejęłam ją ja i używałam do tej pory, bo czarna pianka przeciwdeszczowa nie jest zła ale ileż można




buras 8
kurtka przeciwdeszczowa po studencie, potem była Frankowa, a potem wisiała na wieszaku jako rezerwa, na wszystkich oprócz mnie i dziecka za mała, a my ani razu z niej nie skorzystaliśmy więc pod nóż




buras 9
nie kurtka a spodnie z grubej tkaniny (wełenka może) z darów, nie pamiętam od kogo, w sam raz wpasowały się w poczet szaroburych, torba w tym rzucie jedyna na suwak. żółty dla przełamania listopada




buras 10
różne pozostałości z powyższych z dodatkiem tkaniny w kratkę po spodniach letnich




3 komentarze: