niedziela, 20 maja 2012

zabawna juta

Dzisiaj odpoczywam, no prawie, ale jak dla mnie to jest odpoczynek lux. Piękna pogoda, nawet udało mi się przeczytać na leżaczku dwa zaległe numery wysokich obcasów. Bo wczoraj nie odpoczywałam, tylko handlowałam na kiermaszu - Święcie Saskiej Kępy. Oczywiście spóźniłam się z wysłaniem zgłoszenia, ale dzięki uprzejmości Ani http://www.powiesmnie.pl/ ścisnęłyśmy się razem. Handel szedł przednio, ludzi masa, więc i większe prawdopodobieństwo sprzedania swoich dzieł :) Kilka razy usłyszałam, ze moje wyroby są wyjątkowe i sprawiło mi to ogromną przyjemność. Dziękuję :)
Odwiedziło mnie na jarmarku koleżanki, które umiliły mi czas stania w palącym słońcu zabawiając rozmową :) Ryj mam spalony ofc, ale nie jakoś spektakularnie ;) Rozluźniło się w torbach, piterkach i zabawkach, więc mogę się brać za nowe szycie. Ale nie dzisiaj, dzisiaj odpoczywam :D

Fotosików uzbierało się sporo, dzisiaj zabawki i jutowe worki.

Kocie matki - z dresowych bluz z dziećmi pod kolor. Maja nieustające wzięcie, dobrze im z oczu patrzy i przyciągają nowych właścicieli.





Sowy - no wszyscy je lubią, są rzeczywiście jednym z moich ulubionych pluszowców, wpadają w oczy, pasują zarówno do małych jak i dużych łapek.




Kurki - co prawda dziewczyny uznały, że wyglądają raczej jak smoki, ale nie do końca jestem przekonana. Może i mają w sobie coś smoczego, ale dla mnie to jednak drób.



Stegozaury - prawie jak żywe, co nie? Może gabaryty nie te, ale to mało istotny szczegół. Moim zdaniem one już bardziej przypominają jak smoki niż te biedne kurczęta :D




Jutowe wory - znane i lubiane, robią wrażenie, przyciągają spojrzenia, niebanalne, pojemne, na każdą porę roku, dla młodszych i starszych. po prostu uniwersalne piękno. Hit! Nie ma dwóch takich samych, nie mam wykroju, zawsze z ręki wycinam, wiec się trochę różnią. To nawet lepiej moim zdaniem :)

Pierwszy - patchworkowy, resztki worków i materiał kawowy z ciuszka. Worki po kawie i tkanina z kawą - to propozycja dla prawdziwych kawoszy, double coffee. W środku czarno-białe paski z topniejących zapasów resztek od koko.




Drugi - juta z napisami i zielonymi rysunkami, w środku pomarańczowo-niebieska.




Trzeci - krótki uchwyt, typ najbardziej podpaszkowy ;) środek j.w.




Czwarty - paseczki kolorowe we wnętrzu - juta od zewnątrz, czego chcieć więcej?




Piąty - podobny do trzeciego, nawet bardzo podobny, ale nie identyczny, ma dłuższy paseczek i inne literki nadrukowane.






Udało się!!! Na raty co prawda, ale napisałam. Zawsze mnie to ogromnie raduje kiedy spłodzę kolejny post.

6 komentarzy:

  1. Fantastyczne te torby, piękne!
    Zabawki takoż. Gratuluję udanego kiermaszu:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. anna weronika24 maja 2012 14:14

    jestem fanką Twojego modela :-) jak dzielnie znosi atak m.in. drobiu :-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. bronka prosi o rezerwację podpaszkowej torebki ;))))

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki kochane, model rzeczywiście wyjątkowy, reszta rodziny nie pali się do pozowania (no może oprócz tej włosowej części)
    bronka - ok :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. czy przed użyciem worków jutowych pierzesz je, żeby nie obłaziły? moje obłażą okrutnie i nie wiem co z nimi zrobić? proszę o radę.
    pozdrawiam
    Luiza

    OdpowiedzUsuń