poniedziałek, 16 stycznia 2012

little chef

Kochany pamiętniczku nie zapomniałam o tobie i mam ogromne wyrzuty sumienia że cię nie prowadzę na bieżąco, ale nawet nie postanawiam poprawy bo i tak wiem, że obietnicy nie dotrzymam.
Dla chętnych muzyka

Ci którzy słuchają mogą czytać dalej, pozostali nie powinni, skoro się nie znają na muzie to i reszta ich nie zainteresuje ;) żartuję, oczywiście, że żartuję, wszystkich zapraszam

Dzisiaj dzięki mamie N, która udostępniła mi zdjęcie swojego synka mogę się pochwalić strojem kucharskim. Z czego jest uszyty? A to dopiero zagadka :D, z prześcieradła, no jasne!
Udało mi naprawić ten złom do szycia, to znaczy zlokalizowałam usterkę i poprosiłam o pomoc P. Działa, mogę szyć dalej, bo przez ostatnie dni zajmowałam się zupełnie inna rękodzielniczą działalnością (nic sprośnego), zdjęcia potem, jak nie zapomnę, bo jak wszystkim wiadomo to nie jest moja mocna strona.
Jak również chodzenie w kozakach po śniegu (nasypuję sobie śniegu do środka), wieszanie prania (mam suszarkę wiszącą na klozetem i zawsze mi jakaś skarpeta lub gacie do tegoż wpadną, no wiem, że zamknięcie klapy rozwiązuje sprawę), zapalanie papierosa od gazu w kuchence (darmowa depilacja brwi i rzęs i nawet grzywki), i długo by jeszcze wymieniać :)

1 komentarz:

  1. rosa, nie zaniedbuj pamiętniczka, bo ja codziennie sprawdzam czy czegoś nie naskrobałaś, uwielbiam ten blog:***** nie dość, ze masa inspiracji to jeszcze kocham Twoje poczucie humoru

    OdpowiedzUsuń