wtorek, 29 marca 2011

primavera

wybraliśmy się dzisiaj na poszukiwanie śladów wiosny, jedni szukali słabiej (zdj. powyżej), drudzy jeszcze słabiej (zdj. poniżej). z takimi pomocnikami to nic ciekawego oprócz suchych liści, połamanych patyków, psich kup na trawniku, gołębia, kapsla, zużytej chusteczki higieny bym nie znalazła :)
na szczęście moje czujne oprawione w czerwony okular oko wypatrzyło piękne krokusiki, bo byśmy z poszukiwań wrócili z niczym
a tak mamy fotosik pamiątkowy
no dobra, tak na prawdę to nie trzeba było długo szukać, krokusy rosną na wprost drzwi wejściowych naszej chaty, ale dla dodania odrobiny dramaturgii podkolorowałam nasz spacer ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz