szkoda, że systematyczność nie jest moją zaletą. no ale mówi się trudno:)
stolik stoi pod pergolą z winogronem. Piotrek zespawał ramę i nogi, ja pojeździłam po okolicznych sklepach z glazurą w poszukiwaniu mrozoodpornych płytek z defektami, których sklepy te pozbyły się chętnie i za darmo :) potem pocięliśmy, przykleiliśmy i wyszło coś takiego:
i tutaj zbliżenie na wzór, nie wiem czemu to zdjęcie się wstawiło w pionie :/
nie wyszło źle, a w lato przyjemnie sobie przy nim posiedzieć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz