Za to piterki - jak najbardziej. Małe, ładne, sympatyczne wyszywanki mają, kasa w nich się świetnie przechowuje, co prawda słabo rozmnażają, ale w dzisiejszych czasach ciężko pomnożyć gotówkę, więc dopasowują sie do globalnych trendów.
Uszyte z worka lnianego (tak, jeszcze odnalazłam 2 na półeczce), w środku czarno-biała tkanina z zapasów Koko.
Uszyte z worka lnianego (tak, jeszcze odnalazłam 2 na półeczce), w środku czarno-biała tkanina z zapasów Koko.
Wpadłam tylko na chwilkę, bo się zaniedbałam z blogiem, ale mam trochę pozaszyciowej pilnej roboty i nie ogarniam. Ale w sumie jaka to nowość, czy ja kiedykolwiek coś ogarniałam? Wątpię :)
I tym optymistycznym akcentem
Mam nadzieję, że koci jest dla mnie. Och, powiedz, że tak, wszystkie są przepiękne, ale z kotem miał być mój. Nawet chciałam o nie pytać ostatnio, ale nie wsytdziłam się być natrętna.
OdpowiedzUsuńjest dla ciebie koficzku, jakoś nie mogłam się do nich zabrać, dopiero priya mnie pogoniła, jej jest z "om" :)
OdpowiedzUsuńHurra, hurrra, ale się cieszę!
OdpowiedzUsuń