szaro jakoś i ponuro za oknem, ale przynajmniej nie pada, zawsze to jakiś plus, zwłaszcza jak się ma wyjść z pasem który w deszczu wychodzić cholernie nie lubi, przecież łapy i brzuch się zamoczą, chyba oczekuje że będę go nosić na rękach i stawiać na chwilkę żeby załatwił swoje potrzeby fizjologiczne, no niedoczekanie jego!
kota bym nosiła oczywiście)
mjuzik na dzisiaj wyjątkowo nie od krakowskiego studenta a zgarnięty od koleżanki z fb, bardzo mi przypadł do gustu (dzięki K.) jakoś tak pasuje klimatycznie do dzisiejszego dnia
no a skoro nie pada, to postanowiłam szybko wyskoczyć z potworami do sfotografowania, znaczy nie żeby zażyli łyk świeżego powietrza, ale żeby ich sfotografować :)
poprzedni anturaż (krzesełko w pełnym słońcu) okazał się niekoniecznie więc wybrałam coś innego, bliżaj natury na moim opałowym drewienku bez słońca (nie włączyli dzisiaj)
efekt bez różnicy specjalnej, anturaż jak widać ma znaczenie podrzędne przy moim braku umiejętności
w sumie mogłam poczekać na Ziemka,bo on ma najlepsze oko, następnym razem na pewno
no a teraz zapraszam, tacy jacyś Inni mi wyszli z resztek trzymanych niewiadomopoco, no to już wiadomo :)
całkiem sympatyczni, co nie? oczywiście na żywca o wiele bardziej :)
miłego dnia :)
awwwwwwwww ♥♥♥
OdpowiedzUsuńWszyscy SUPER !!!!
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuń