uff, udało mi się skończyć, uszyte z tych nieśmiertelnych wojskowych worków z allegry,
Fra myślał, że robię taką dużą kostkę :D
a jak już doszyłam wiązadła i przymierzyłam na krzesło, to stwierdził że na pewno na sprzedaż a nie dla nas, bo takie fajne ;) a tu niespodzianka, bo to ubrania dla naszych krzesełek
jesteś BOSKA!!!!
OdpowiedzUsuńno coś ty, do twojego sutaszu się nie umywam przeca :)
OdpowiedzUsuń