wtorek, 29 marca 2011

primavera

wybraliśmy się dzisiaj na poszukiwanie śladów wiosny, jedni szukali słabiej (zdj. powyżej), drudzy jeszcze słabiej (zdj. poniżej). z takimi pomocnikami to nic ciekawego oprócz suchych liści, połamanych patyków, psich kup na trawniku, gołębia, kapsla, zużytej chusteczki higieny bym nie znalazła :)
na szczęście moje czujne oprawione w czerwony okular oko wypatrzyło piękne krokusiki, bo byśmy z poszukiwań wrócili z niczym
a tak mamy fotosik pamiątkowy
no dobra, tak na prawdę to nie trzeba było długo szukać, krokusy rosną na wprost drzwi wejściowych naszej chaty, ale dla dodania odrobiny dramaturgii podkolorowałam nasz spacer ;)

kostka


zrobiłam dla Ziemniaczka wzorując się na tej http://bulibo.blogspot.com/2011/02/kostka.html
wyszło nieźle, Z zadowolony :) w środku styropian znaleziony w garażu i pocięty na kwadraty
w sumie znalezienie tego styropianu zmobilizowało mnie do szycia, bo tak to bym się zbierała i zbierała aż młody by poszedł do podstawówki i nie był zainteresowany takimi rozrywkami :)

poduszkot




w zasadzie jest tak piękny że nic dodać nic ująć ;)
był prezentem urodzinowym :)

wtorek, 15 marca 2011

elfie kapcie

szukając zupełnie czegoś innego natknęłam się w sieci na ten tutorial http://mayamade.blogspot.com/2009/01/elf-slippers-tutorial.html
i stwierdziłam, że też uszyję, dla F
zrobiłam wykrój i uszyłam jeden, ale wcale nie byłam zadowolona z efektu, jednak wykrój był niedopracowany, chciałam odpuścić ten temat, ale F nalegał i nalegał, to uszyłam drugi
wyglądają nieźle, ale nie są zbyt wygodne, co nie przeszkadza F w użytkowaniu :)

poniedziałek, 14 marca 2011

save the Amazon use juta


uszyłam dla siebie, z jutowego worka po kawie, których kupiłam kilka sztuk na allero, w przypływie zakupowego szału ;)
fajnie się szyje i użytkuje, bo jest w miarę sztywna, ale nie za bardzo, w środku zrobiłam dwie kieszonki, zasuwana
dzisiaj w pracy kolega stwierdził że rewelacyjna, chyba nie miał po co się podlizywać, a ni na mnie nie leci, więc biorę jego stwierdzenie za dobrą monetę :)


wtorek, 1 marca 2011

robocik szydełkowy

chłopcy się śmiali, że mama wreszcie zrobiła coś zgodnie ze swoim wykształceniem
bo przecież skończyłam robotykę hehehehe
skończyłam to dobre słowo, bo od tamtej pory nie miałam z nią do czynienia, aż do teraz
no ale nie oszukujmy się, do konstrukcji tego robota nie potrzebne były specjalne wyliczenia, tylko szara i fioletowa nitka, no i szydełeczko
bardzo nam się podoba, zgrabny jest :D
modele w tle również zgrabni :D

czarujemy

pewnej pani umarł kot :(
koleżanki zamówiły dla niej kocią wróżkę, żeby pomogła jej się pozbierać po stracie przyjaciela
wepchnęliśmy w nią ogrom kociej energii, mam nadzieję że zadziała